Problem smogu w Polsce jest na tyle poważny, że konieczne są rozwiązanie kompleksowe, obejmujące legislację, dofinansowanie projektów obniżających emisje i promujących energooszczędność oraz edukację obywatelską. Takie konkluzje wynikają z konferencji "Smog. Ciemna strona energii", w której uczestniczyli m.in. Pierre Schellekens z gabinetu komisarza UE ds. energii i klimatu, Katarzyna Kacpura, zastępca dyrektora Biura Infrastruktury Miasta Stołecznego Warszawy, Katarzyna Reiter, prezes ProEnergo oraz Marcin Popkiewicz, redaktor naczelny "Ziemi na Rozdrożu".
Dyskusję zatytułowaną "Unijna polityka klimatyczno–energetyczna. Dlaczego powinno mnie to obchodzić?" moderował Krzysztof Bolesta, dyrektor ds. badań Polityki Insight. Spotkanie otworzył Rafał Szyndlauer, zastępca kierownika Wydziału Politycznego w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Polsce oraz Leszek Drogosz, dyrektor Biura Infrastruktury Miasta Stołecznego Warszawy.
Smog to problem, który dotyczy wszystkich, bowiem zanieczyszczone powietrze to tzw. niewidzialny zabójca, który jest przyczyną śmierci ponad 450 000 osób rocznie w Europie, czyli liczby dziesięciokrotnie większej niż ofiary wypadków drogowych. Z tego powodu w ubiegłym roku Parlament Europejski i Rada UE przyjęły nową, bardziej rygorystyczną dyrektywę w sprawie krajowych poziomów emisji. Obowiązuje ona od 31 grudnia 2016 r.
Pierre Schellekens wspomniał o rozwiązaniach, które już stosuje się w Europie np. wiele miast ogranicza swoją dostępność dla samochodów z silnikiem diesla. Ważna jest jednak transformacja całego przemysłu samochodowego, co w swojej listopadowej propozycji przedstawiła Komisja Europejska. KE zwraca również uwagę na konieczność poprawy jakości powietrza – szczególnym problemem jest pył zawieszony. W tym zakresie udało się już odnotować kilka sukcesów m.in ograniczenie emisji siarki.
Rafał Szyndlauer wskazywał, że ze smogiem należy walczyć na wielu poziomach - samorządowym, państwowym i globalnym. Ważna jest także indywidualna wiedza i nawyki - nasze obecne działania będą miały wpływ na kształtowanie współczesnego świata, ale także rzeczywistości, w jakiej będą żyć kolejne pokolenia.
Leszek Drogosz zaprezentował sytuację Warszawy, która – choć w 80 proc. jest już objęta systemem ciepłowniczym – od lata boryka się z problemem smogu. W grudniu 2015 r. Rada Miasta uchwaliła program gospodarki niskoemisyjnej, który łączy wyzwania związane z klimatem, środowiskiem i ochroną powietrza. Na te cele Warszawa planuje wyasygnować 4 mld euro - projekty realizowane będą na przestrzeni 4 lat.
Katarzyna Kacpura z warszawskiego ratusza zaznaczyła, że Warszawie największymi źródłami smogu są emisje powierzchniowe, w głównej mierze napływające nad miasto z obszarów spoza stolicy. Źródła emisji lokalnej to głównie spaliny samochodowe i stare piece. UM przeciwdziała temu rozbudowując siec ciepłowniczą. Tam, gdzie nie może ona dotrzeć, mieszkańcy są zachęcani do wymiany palenisk węglowych na piece gazowe z dofinansowaniem miasta. Na początku 2017 r. uruchomiony został program dotacji do pieców indywidualnych, co spotkało się z zainteresowaniem mieszkańców – do tej pory podpisano ok. 300 umów. UM uruchomił także roczny "Program Zielonego Wsparcia", który przewiduje rekompensaty za podwyżki kosztów ogrzewania.
Podobnie jak inne miasta Europy, Warszawa stara się upowszechniać komunikację miejską, aby ograniczać wykorzystanie aut osobowych, szczególnie modeli z silnikami wysokoprężnymi. Warto pamiętać, że negatywne skutki jazdy to nie tylko spaliny, ale również ścieranie opon i emisje pyłów.
Marcin Popkiewicz, redaktor naczelny "Ziemi na rozdrożu" przywoływał badania pokazujące, że Polska jest na pierwszym miejscu jeśli chodzi o emisję pyłów, co wynika z mniej restrykcyjnych norm wykorzystywanego węgla i pieców. Dodatkowym problemem jest opalanie śmieciami, co w niektórych rejonach Polski jest normą. Efektem są wątpliwe oszczędności i zatrucie otoczenia.
Katarzyna Reiter, prezes ProEnergo, podkreślała, że w Polsce na razie nie ma systemowego podejścia do problemu. Brak dofinansowania np. do termomodernizacji budynków mieszkalnych czy bardziej restrykcyjnych norm dotyczących węgla opałowego. Z doświadczeń wynika, że kluczowym czynnikiem skłaniającym do wzięcia udziału w programach ograniczających emisyjność są czynniki ekonomiczne, a nie świadomość społeczna.
W UE toczy się obecnie debata dotycząca wydajności energetycznej budynków – przypomniał Pierre Schellekens. Jego zdaniem, najlepszym rozwiązaniem, aby przeciwdziałać zjawisku ubóstwa energetycznego jest edukacja dotycząca m.in. wydajności elektrycznej budynków. To lepsze rozwiązanie niż regulacja cen, która powoduje wzrost kosztów i zakłóca rynek. Ważne jest także wspieranie platform, szkolących pracowników w zakresie nowych technik energetycznych.
Zdaniem Schellekensa, Europa z roku na rok będzie coraz bardziej opierać się na energii elektrycznej – już teraz proces ten zaczyna obejmować systemy grzewcze i sektor transportowy. Coraz więcej firm odchodzi od paliw kopalnych i inwestuje w energię odnawialną. Polityka unijna przewiduje taką zmianę systemu energetycznego, której wynikiem będzie korzystanie z różnych rodzajów energii. Ważne, aby firmy energetyczne miały czas na przystosowanie się do nowych warunków. Ważne są także zachęty ekonomiczne do wprowadzania zmian.
Przed dyskusją wyświetlono dwa filmy - o działaniach Komisji Europejskiej dotyczące klimatu i energii oraz o projekcie Smart Cities finansowanym z programu Horyzont 2020.
Informacje szczegółowe
- Data publikacji
- 7 grudnia 2017
- Autor
- Przedstawicielstwo w Polsce