Przejdź do treści głównej
Przedstawicielstwo w Polsce
  • Artykuł prasowy
  • 10 grudnia 2015
  • Przedstawicielstwo w Polsce
  • Czas na przeczytanie: 10 min

Z Wrocławia do Mandalaj: Razem dla Birmy

Jak wygląda współpraca rozwojowa między Polską a Birmą? Jakie działania, programy i projekty podejmowane są przez Polaków, którzy tam pracują? Na jakich dziedzinach powinna się skupiać współpraca rozwojowa w nadchodzących latach – prawach człowieka...

main.jpg


W spotkaniu udział wzięli: Aleksandra Minkiewicz (Fundacja „Kultury Świata”), Bartosz Kozakiewicz (Program „Solidarni z Birmą”), Aleksandra Kłosińska i Martyna Gacek-Świecik (Fundacja Inna Przestrzeń) oraz Michał Świecik (specjalista ds. telekomunikacji). Wydarzenie odbyło się w Domu Europy we współpracy z Fundacją „Kultury Świata”, a rozmowę poprowadził red. Filip Marczyński (Radio Wrocław). Spotkanie otworzyła Natalia Szczucka, dyrektor Przedstawicielstwa Regionalnego Komisji Europejskiej z siedzibą we Wrocławiu, podkreślając znaczenie Europejskiego Roku na rzecz Rozwoju. – Te działania są niezwykle ważne, szczególnie w obliczu wielkich rzeszy ludzi, stojących na granicach państw europejskich – ludzi uciekających przed biedą, przemocą i wojną. Współpraca rozwojowa służy właśnie temu, żeby przeciwdziałać uwarunkowaniom, które z czasem stają się nasionem konfliktów i nienawiści. Zarówno podczas debaty, jak i po jej zakończeniu, publiczność zadawała wnikliwe pytania dotyczące demokratycznej i gospodarczej przyszłości Birmy, pracy z mniejszościami etnicznymi oraz telekomunikacji, odnosząc się do doświadczeń i historii z innych stron świata.



Zaproszeni goście są częścią inicjatywy „Razem dla Birmy” – koalicji, złożonej z kilku polskich organizacji pozarządowych, które postanowiły połączyć siły i wspólnie prowadzić działalność rozwojową. Przykładami wdrażanych przez nich projektów są warsztaty dziennikarskie, szkolenia z multimediów i umiejętności cyfrowych, aktywizowanie wykluczonych grup etnicznych oraz budowanie potencjału w obozach dla uchodźców. Pomysłodawcy inicjatywy pracują w Birmie od 2012 r., tj. od początku okresu względnego rozluźnienia ograniczeń prawnych dla zachodnich firm, organizacji i osób prywatnych do Birmy. Bartosz Kozakiewicz (Program „Solidarni z Birmą”) przedstawił tło historyczne zmian, które od roku 2011 stopniowo usuwają w Birmie bariery przed wpływami z Zachodu. Po uzyskanej w roku 1948 niepodległości od Wielkiej Brytanii, prężnie rozwijająca się gospodarka postkolonialna została zamrożona w następstwie socjalistycznego zamachu stanu i początku tzw. Birmańskiej Drogi do Socjalizmu. Upadek socjalistycznego reżimu wojskowego otworzył drogę do wieloletnich rządów junty wojskowej, która przez wiele lat prowadziła politykę izolacji państwa na arenia międzynarodowej, odrzucania pomocy rozwojowej i humanitarnej oraz krawego tłumienia powstań i protestów społecznych.



Kozakiewicz wraz z Aleksandrą Minkiewicz (Fundacja „Kultury Świata”) nakreślił liczne problemy społeczne w Birmie, kontrastujące w paradoksalny sposób z bogactwem naturalnym tego kraju – w tym pokaźnymi złożami ropy i gazu naturalnego oraz minerałami, wśród których szczególnym uznaniem cieszy się jadeit i inne kamienie szlachetne. Jednocześnie zdecydowana większość społeczeństwa (70 proc.) mieszka na wsi, a dostęp do prądu ma tylko 1% mieszkańców obszarów wiejskich. W ramach współpracy rozwojowej, Minkiewicz i Kozakiewicz podeszli do problemów społecznych Birmy w niekonwencjonalny sposób – poprzez pomoc w budowaniu podwalin dla niezależnego dziennikarstwa i społeczeństwa obywatelskiego. Dotychczas reżim wojskowy posiadał monopol na informowanie ludności o jej prawach i obowiązkach, a także o dostępnej pomocy w rozwijaniu lokalnych społeczności. Niezależne media nie istniały, a wojskowe publikacje były dokładnie kontrolowane i cenzurowane. Jednakże w ramach postępującej demokratyzacji znoszone są bariery wejścia publicznych i prywatnych mediów na rynek birmański. Prelegenci opisali m.in. szkolenia multimedialne, które prowadzą w kilku stanach Birmy. Dzięki nim, dziennikarze i inne osoby zainteresowane mogą poznać sprzęt multimedialny i nauczyć się z niego korzystać na potrzeby reportaży, audycji radiowych oraz filmów dokumentalnych. – Niezwykle ważne jest uwrażliwianie dziennikarzy na rzetelność dziennikarską, [jako że] w Birmie plotka puszczona w Internecie jest uznawana za informację potwierdzoną – stwierdziła Minkiewicz.

Prelegenci przedstawili owoce swojej pracy poprzez projekcję krótkiego filmu dokumentalnego The Brick, nakręconego przez uczestników warsztatu multimedialnego z serii Solidarity Shorts International Workshops pod patronatem Instytutu im. Lecha Wałęsy. Film obrazuje życie w wiosce nieopodal Rangunu, w której wszyscy mieszkańcy pracują w wyrobie cegieł. Film został nakręcony w sześć dni przez Birmańczyków, którzy nigdy wcześniej nie mieli styczności z kamerą filmową.



Istotnym aspektem polskiej pomocy rozwojowej jest praca na rzecz birmańskich mniejszości etnicznych, o której opowiedziały Martyna Gacek-Świecik i Aleksandra Kłosińska z Fundacji Inna Przestrzeń. Rząd birmański uznaje istnienie 135 grup etnicznych, zgrupowanych w osiem „ras”. Zdecydowana większość Birmańczyków należy do „rasy” Bamar, a w niemal wszystkich grupach etnicznych dominującą religią jest buddyzm. Choć Fundacja prowadzi działalność wśród wielu z tych grup, szczególną uwagę poświęca mniejszości Rohingya, którą Organizacja Narodów Zjednoczonych nazwała najbardziej prześladowaną grupą etniczną na świecie. Rohingya są ludem wykluczonym, nieuznawanym ani przez reżim wojskowy, ani przez przejmujący obecnie władzę ruch demokratyczny, której liderką jest noblistka Aung San Suu Kyi. Często są mimowolnymi uczestnikami krwawego konfliktu etniczno-religijnego, trwającego w Birmie od dziesięcioleci. – Rohingya nie mają jakichkolwiek praw – stwierdziła Gacek-Świecik. – Nie mają obywatelstwa birmańskiego, zostali wydaleni ze swoich domów, mieszkają w obozach dla wysiedlonych. Kulminacją napięć był kryzys migracyjny w połowie roku 2015, kiedy to tysiące uchodźców dryfowało miesiącami na „łodziach śmierci” podczas próby przedostania się do innych krajów Azji Południowo-Wschodniej. – Nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o sytuację mniejszości etnicznych – podsumowała Gacek-Świecik. – Najbardziej wciąż cierpi ludność w wioskach w regionach Szan i Kaczin, gdzie do dziś dzieci są rekrutowane jako żołnierze, a dorośli są żywymi tarczami w konflikcie. Prelegenci zgodnie stwierdzili, że społeczność międzynarodowa powinna na nowym, bardziej demokratycznym rządzie jeszcze większą presję, by szanował prawa człowieka i nie przyglądał się bezczynnie jawnym naruszeniom tych praw, jakich dopuszcza się wciąż bardzo wpływowe w strukturach rządowych wojsko birmańskie.

Budowanie nowego społeczeństwa jest jednak syzyfową pracą, jeśli nie istnieją odpowiednie kanały komunikacji – z lokalną społecznością, władzami i organizacjami, działającymi na rzecz walki z biedą. Szczególnym ułatwieniem jest jednak istnienie technologii komunikacyjnej, pozwalającej na szybkie przesyłanie wiadomości i danych oraz koordynację działań rozwojowych. Sieć energetyczna jest równie kluczową częścią rozwoju na poziomie lokalnym; może zapewnić pracę i dogodne warunki życia mniej zamożnym rodzinom, jak też przyczynić się bezpośrednio do powstawania nowych, innowacyjnych przedsiębiorstw oraz usprawnień w życiu codziennym mieszkańców. Michał Świecik pracował jako inżynier w katarskiej firmie Oooredoo, która w 2014 r. stała się pierwszą w Birmie korporacją telekomunikacyjną nie należącą do rządu. Do tej pory odsetek ludzi posiadających telefon komórkowy lub połączenie z Internetem był w Birmie jednym z najniższych wśród krajów rozwijających się – odpowiednio 10 i 5 proc. społeczeństwa liczącego 61 milionów osób (dla porównania, w Hong Kongu i Singapurze jest o 50 proc. więcej telefonów, niż użytkowników). – To jest rynek o niesamowitym potencjale, zarówno jeśli chodzi o infrastrukturę, jak i szkolenie specjalistów w dziedzinie telekomunikacji, których po prostu brak – stwierdził Świecik. – Największym problemem jest znalezienie ludzi. Jednocześnie istnieje szczere zainteresowanie wykorzystaniem nowych technologii komunikacji. To samo można powiedzieć o rynku energetycznym. W kraju, gdzie większość energii produkują generatory, gdzie dostęp do prądu ma niewiele ponad połowa rodzin, widać zalążki nowych rozwiązań, jak na przykład energia słoneczna.



Rozwój telekomunikacji ma też bardziej prozaiczne znaczenie dla sprawnego działania organizacji pozarządowych, jak przekonywała Aleksandra Kłosińska. – Starania firm tworzących infrastrukturę telekomunikacji często bardzo sprzyjają naszej pracy. Na przykład trzy lata temu karty SIM, na które rząd miał monopol, kosztowały 3 000 dolarów. Dziś kosztują dolara lub niewiele więcej. Można sobie wyobrazić korzyści, jakie płyną z tego typu tanich, szeroko dostępnych kart. Kłosińska zilustrowała przydatność nowych technologii przykładami z terenu. – Lokalna organizacja poinformowała nas, że istnieje zainteresowanie warsztatami z animacji komputerowej. Połączyliśmy to więc z ideą budowania społeczeństwa obywatelskiego i zorganizowaliśmy warsztaty, których uczestnicy po czterech tygodniach i bez wcześniejszego doświadczenia stworzyli cztery animacje na temat wyborów i rekoncyliacji. Rola telekomunikacji w rozwoju jest kwestią często pomijaną przez praktyków i badaczy; technologia ma jednak co najmniej dwa oblicza. – Wejście ogromnych korporacji telekomunikacyjnych umożliwia ludziom dostęp do smartfonów czy mediów społecznościowych – tłumaczyła dalej Kłosińska. – Umożliwia też jednak nierozsądne korzystanie z tych narzędzi. Świecik zgodził się z tym stwierdzeniem, przytaczając nowe prawo, regulujące użytkowanie portalu Facebook. – Ale Internet jest wciąż stosunkowo otwarty. Ani reżim wojskowy, ani tym bardziej obecny, dopiero formujący się rząd, nie zdążyły jeszcze wypracować mechanizmów kontroli i filtracji, istniejących chociażby w Tajlandii lub Wietnamie.



Red. Marczyński zwieńczył debatę pytaniem pozornie prostym: Jak przekonać polskiego podatnika, że warto wydawać pieniądze na pomoc Birmie? Czy warto odkrywać możliwości rozwoju społeczeństwa i gospodarki kraju oddalonego od południowo-zachodniej Polski o 7 500 kilometrów – kraju, gdzie, według oficjalnych statystyk, Polaków jest raptem 20? – Tego typu działania łączą ludzi – rozpoczął Bartosz Kozakiewicz. – Obecnie żyjemy w świecie, gdzie wszystko jest ze sobą połączone. Odległość nie ma już tu większego znaczenia, bo ideologia wspierania demokracji płynie z tego samego źródła. To […] jest coś, czego my byliśmy beneficjentami przez wiele lat, […] czy to w latach 80., podczas stanu wojennego, czy też w latach 90. To właśnie brak zainteresowania i chęci pomocy ze strony państw rozwiniętych często napędza spiralę konfliktu, skłaniając zwaśnione strony do podjęcia broni i walki o ograniczone zasoby, czy to w imię ideologii, czy religii. Goście przekonywali również, że choć polska gospodarka jest jedną z najbardziej stabilnych w Europie, to ani budżet państwa, ani budżet obywatela, zainteresowanego pracą w pomocy rozwojowej, nie określają skłonności społeczeństwa do dzielenia się z mniej zamożnymi. Aleksandra Kłosińska przytoczyła przykład opublikowanych kilka tygodni wcześniej badaniach, według których Birma, jeden z najbiedniejszych krajów świata, jest też krajem najbardziej hojnym – w roku 2014 pieniądze na cele charytatywne przeznaczyło ponad 90 proc. społeczeństwa. W pierwszej dwudziestce rankingu znalazły się również inne ubogie państwa, takie jak Sri Lanka, Kenia czy Gwatemala. Stanowi to odpowiedź na argument, że państwo, które wciąż boryka się z problemami społeczno-gospodarczymi, nie powinno zapewniać pomocy rozwojowej innym. Najbardziej prozaicznym powodem [do pomocy] jest członkostwo [Polski] w Unii Europejskiej – stwierdziła Aleksandra Minkiewicz. Nie pomagamy Birmańczykom jedynie w charakterze przedstawicieli jednego narodu. Pomagamy jako Europejczycy.

Kontekst

Komisja Europejska ustanowiła rok 2015 Europejskim Rokiem na rzecz Rozwoju pod hasłem Nasza godność, nasza przyszłość. Jego celem jest podkreślenie i rozszerzenie współpracy rozwojowej między Unią Europejską a krajami rozwijającymi się, jak też zaangażowanie społeczności we wszystkich krajach Europy w prace rozwojowe. Był on również okazją do określenia strategii działania Unii Europejskiej w obliczu upłynięcia terminu Milenijnych Celów Rozwoju i ogłoszenie przez ONZ nowych Celów Zrównoważonego Rozwoju.

Bilateralna współpraca rozwojowa między Unią Europejską a Birmą istnieje od lat, lecz agenda Komisji Europejskiej na lata 2014-20 jest wyjątkowo ambitna. Pomoc rozwojowa UE na rzecz Birmy dzieli się na część bilateralną oraz programy regionalne i tematyczne. W ramach współpracy bilateralnej, Komisja przekaże €688 milionów, które dzielą się na cztery obszary pomocy: Rozwój obszarów wiejskich (€241 mln), Edukacja (€241 mln), Zarządzanie państwem i administracja publiczna (€96 mln) oraz Budowanie pokoju (€103 mln). Istnieją również trzy fundusze powiernicze, w których rolę odgrywa UE: LIFT (poświęcony walce z niedożywieniem i pomocy najbiedniejszym), QBEP (poświęcony równemu dostępowi do edukacji, szczególnie w obszarach ubogich) oraz 3MDG (poświęcony walce z trzema chorobami zakaźnymi oraz szerzeniu wiedzy na ich temat). Większość działań Komisji przebiega poprzez współpracę z organizacjami pozarządowymi, Organizacją Narodów Zjednoczonych oraz partnerami lokalnymi.

Dodatkowe informacje

Informacje szczegółowe

Data publikacji
10 grudnia 2015
Autor
Przedstawicielstwo w Polsce