Przejdź do treści głównej
Przedstawicielstwo w Polsce
  • Artykuł prasowy
  • 30 września 2016
  • Przedstawicielstwo w Polsce
  • Czas na przeczytanie: 4 min

Hahn: przekraczajmy granice

"Prowadzenie działalności biznesowej w krajach objętych procesem rozszerzenia oraz sąsiadujących z UE" – to temat debaty, w której w czwartek 29 września uczestniczył Johannes Hahn. Komisarz ds. europejskiej polityki sąsiedztwa i negocjacji w sprawie...

160930_hahn_main.jpg

Rozmowa z Johannesem Hahnem, komisarzem ds. europejskiej polityki sąsiedztwa i negocjacji w sprawie rozszerzenia (źródło: Konfederacja Lewiatan)



Jak osiągnąć równowagę w negocjacjach i rozmowach z krajami sąsiadującymi, które nierzadko różnią się od Europy?

Europejczycy mają mocny mandat do budowania dobrych kompromisów z krajami sąsiadującymi, bo w swoim DNA mają wpisaną różnorodność. Naszym mottem jest „Europa zjednoczona w różnorodności".

Dziś, poza Białorusią, Europa jest najważniejszym partnerem gospodarczym dla Europy Wschodniej. Ta współpraca przybiera różne formy, a najbardziej zaawansowaną są umowy o wolnym handlu tzw. FTA. FTA to nie tylko współpraca ekonomiczna, ale również różnego rodzaju formy wsparcia m.in. finansowe i polityczne.

A co ze współpracą z Ukrainą? Wiele polskich firm miało nadzieję na umowę o wolnym handlu z Ukrainą.

(…) Rozumiem niecierpliwość tych, którzy z tym porozumieniem wiążą nadzieje. Ale, też trzeba uczciwie powiedzieć o wyzwaniach, które się z tym wiążą: trudna sytuacja gospodarcza, zagrożenia zbrojne, oligarchowie. Potrzebna jest stabilna sytuacja na Ukrainie, żeby Umowa o Strefie Wolnego Handlu przynosiła obopólne korzyści. Europejskie firmy będą miały dostęp do rynku ukraińskiego, ale konieczne jest wsparcie ukraińskich firm, żeby ta współpraca była efektywna.

Muszę w tym kontekście spytać o referendum w Holandii. Czy rzutowało to na proces i wiarygodność UE?

Referendum holenderskie było rozgrywką rządu holenderskiego z opozycją, gdzie udział Ukrainy był niewielki. Mamy jednak obecnie problem, bo nie tylko kwestia współpracy handlowej jest podważana, ale również umowa stowarzyszeniowa. Nie ułatwia to pracy. Dodatkowo w Holandii będą niedługo wybory, więc też wiele może się zmienić.

Polityka sąsiedztwa zawsze w tle miała współpracę gospodarczą. Jednak na wschodzie nigdy nie udało się takiej stabilnej współpracy zbudować. Na południu też nie mamy dużych sukcesów. Jak więc uprawniać to sąsiedztwo?

Co do zasady porozumienia handlowe są ważne, ale w niektórych tematach jak TTIP cała Europa, w tym Polska, przedstawia obawy i nie jest entuzjastyczna.

A przecież w Europie co 5. miejsce pracy jest uzależnione od handlu i eksportu, w Austrii co 4. miejsce. Więc to dziwne, że ludzie tak bardzo obawiają się FTA.

Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcemy kształtować proces globalizacji. Jeśli tak, to nasz wkład powinien polegać na zapewnieniu Europejskich standardów przy jednoczesnym utrzymaniu eksportu.

Europejczycy stanowią 7 proc. ludności na świecie, a tworzą 40-50 proc. wydatków na cele społeczne w skali globalnej (gwarantowane emerytury, ochrona zdrowia, zasiłki dla bezrobotnych). Te wydatki to gwarancja dobrego poziomu życia dla mieszkańców Europy. Żeby utrzymać taki poziom musimy rozwijać gospodarkę i relacje handlowe. Stąd takie porozumienia to zabezpieczanie naszych standardów.

Dostęp do rynków UE oznacza wiele dla innych gospodarek, dlatego jesteśmy w stanie dużo wynegocjować.



Globalizacja daje zwycięzców i przegranych. Gdzie w tym procesie jest Europa?

Europa dużo uczy się z procesu globalizacji. Mamy postawę prorozwojową. Chciałbym przekonać naszych partnerów, że poprzez inwestycje uzyskamy stabilność. Samą pomocą rozwojową stabilizacji nie osiągniemy. Dlatego jest potrzeba wsparcia gospodarczego na bazie inwestycji, ale na warunkach europejskich. Część regulacji w krajach sąsiadujących trzeba zmieniać, potrzebne są też zmiany w zakresie edukacji.

Na koniec dnia, wszystko sprowadza się do wdrażania. Tu pojawia się kwestia korupcji, która w wielu krajach jest poważnym problemem. Tego nie rozwiąże się z dnia na dzień, ale Europa musi konsekwentnie walczyć z korupcją w krajach sąsiadujących.

Musimy też myśleć jak pomóc krajom, które są źródłem największej migracji. Dziś 1 mld [mieszka] w Afryce, a do końca stulecia będą 4 mld. Co to oznacza dla Europy? Jeszcze większe problemy. Musimy już dziś zarządzać tym wyzwaniem. Musimy pracować nad stabilizacją w tych regionach.

Zewnętrzny plan inwestycyjny ma gwarantować finansowanie prywatnych inwestycji w krajach, gdzie jest największe ryzyko migracyjne. Po to aby stworzyć tam warunki gospodarcze, które zatrzymają na miejscu mieszkańców.

A jak wygląda współpraca z Turcją?

Jesteśmy najważniejszym partnerem ekonomicznym dla Turcji, ale Turcja jest 6. partnerem ekonomicznym dla UE. Więc ekonomicznie Turcja ma dla nas znaczenie. W tym obszarze nie ma problemów, dialog jest bardzo dobry rozmawiamy o rozwoju komisji celnej, dostaniemy zapewne mandat od Rady do rozpoczęcia rozmów o poszerzenie unii celnej z Turcją m.in. w zakresie rolnictwa.

Gdyby mógł Pan poprosić złotą rybkę o spełnienie życzenia, co to by było?

Żeby więcej ludzi podróżowało i na tej podstawie uczyło się więcej o sobie, bo za mało o sobie wiemy, a to kreuje problemy. Mury nie są rozwiązaniem.

Informacje szczegółowe

Data publikacji
30 września 2016
Autor
Przedstawicielstwo w Polsce